-
Notifications
You must be signed in to change notification settings - Fork 12
/
GłodnyFrodo.txt
10 lines (10 loc) · 1.27 KB
/
GłodnyFrodo.txt
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
- Znam cię od wielu lat, ale o pomoc prosisz po raz pierwszy. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zaprosiłeś mnie na kawę. A moja żona trzymała do chrztu twe dziecko. Bądźmy szczerzy. Nie chciałeś mej przyjaźni. Bałeś się być moim dłużnikiem.
- Nie chciałem mieć kłopotów.
- Rozumiem. W Ameryce znalazłeś raj. Dobrze zarabiałeś, chroniła cię policja i sądy. Nie potrzebowałeś mej przyjaźni. A teraz przychodzisz do mnie: „Don Corleone, sprawiedliwości”. Ale nie prosisz z szacunkiem. Nie proponujesz przyjaźni. Nie zwiesz mnie Ojcem chrzestnym. W dniu ślubu mej córki prosisz, bym mordował za pieniądze.
- Byś wymierzył sprawiedliwość.
- To nie jest sprawiedliwość. Ona żyje.
- A więc niech cierpią, tak jak ona. Ile mam ci zapłacić?
- Bonasera. Bonasera. Co ja ci zrobiłem, że mnie tak nie szanujesz? Gdybyś przyszedł w przyjaźni, drań, co skrzywdził twoją córkę, zostałby ukarany już dziś. I gdyby ktoś tak uczciwy jak ty miał wrogów, twoi wrogowie byliby moimi wrogami. A wtedy obawialiby się ciebie.
- Będziesz mym przyjacielem? Ojcze chrzestny?
- Dobrze. Pewnego dnia, może nigdy nie nadejdzie, poproszę o przysługę. Ale póki co, dam ci tę satysfakcję jako prezent w dniu ślubu mej córki.
- Grazie, Ojcze chrzestny.